O tym, jak praktyki w Afryce w Burkina Faso mogą być niezwykle rozwijające, a jednocześnie pełne wyzwań, ucząc empatii, wytrwałości oraz dając możliwość zrobienia czegoś znaczącego dla społeczności o ograniczonych zasobach, opowiada Zuzanna Wnęk studentka medycyny Uniwersytetu Rzeszowskiego.
Jako studentka czwartego roku kierunku lekarskiego, miałam możliwość odbycia tegorocznej praktyki wakacyjnej daleko od rodzinnego domu i warunków do jakich jestem przyzwyczajona, w kraju całkowicie odmiennym i nowym dla mnie, a mianowicie w Burkina Faso.
Pierwsze chwile w Afryce Subsaharyjskiej były wstrząsające – ujrzałam biedę i ubóstwo, które trudno było sobie wyobrazić. Zobaczyć to wszystko na własne oczy, jak ludzie muszą sobie radzić w tamtejszych warunkach, by przeżyć każdego dnia i jak ciężko wygląda tam życie, to obrazy, które ciężko opisać słowami.
Moje praktyki w Burkina Faso, a dokładnie w franciszkańskim Centrum Medycznym Sabou, były czymś więcej niż tylko zdobywaniem doświadczenia zawodowego – to była prawdziwa szkoła życia. Każdy dzień przynosił nowe wyzwania, a rzeczywistość, z jaką tam się spotkałam, ukazała mi, jak mało zdawałam sobie sprawę z tego, co naprawdę znaczy niedostatek. Z jednej strony, musiałam mierzyć się z ograniczonymi zasobami medycznymi, gdzie podstawowe środki, które są standardem w europejskich szpitalach, były dość ekskluzywne. Z drugiej strony, widziałam, jak silni są tamtejsi ludzie – ich determinacja, by przetrwać, ich wzajemna pomoc i solidarność, mimo skrajnie trudnych warunków.
Każda wizyta na oddziale to spotkanie z inną, poruszającą historią. Gdy człowiek widzi cierpiące, niedożywione dziecko, które walczy o życie, lub dziecko chore na malarię, które dosłownie umiera na rękach ojca, to myślenie i przewartościowanie własnego życia przychodzi momentalnie. Te chwile uświadomiły mi, jak kruche i ważne jest życie ludzkie, że pomaganie innym, słabszym od nas lub chorym, to powinno być poczucie obowiązku każdego człowieka, niezależnie od zawodu i roli jakiej pełni w społeczeństwie. Żaden odcinek filmu podróżniczego, czy zdjęcia, nie oddają tych emocji, które doświadcza się będąc na miejscu i poznając wszystko samemu.
W dzisiejszych czasach często zwraca się uwagę na wygląd, na markowe ubrania, czyli w sumie na sprawy, które w tamtejszym świecie nie mają prawie żadnej wartości, dla większości ludzi. Bardzo spora część osób nie ma np. Instagrama itp., nie jest w stanie sobie nawet wyobrazić życia przeciętnego Europejczyka, który ma możliwość zjedzenia dobrego posiłku o każdej porze dnia i kiedy tylko ma ochotę. Niestety tam większość ludzi może pozwolić sobie na posiłek tylko raz dziennie, czasem nawet go pomijają, po prostu z braku pieniędzy lub z braku pożywienia w około, np. z powodu suszy. Obserwowanie w szpitalu wszystkich chorych i cierpiących ludzi, którzy potrzebują pomocy, skruszy każdego człowieka. Chciałoby się każdemu pomóc, jednak nie jest to możliwe. Szczególnie za serce chwytają dzieci dotknięte niedożywieniem i malarią.
Takich widoków w Europie raczej nie można doświadczyć na co dzień. Szpital w Sabou działa bardzo prężnie i rozwija się, personel wkłada całe swoje siły, aby pomóc jak największej liczbie osób. Centrum Dzieci Niedożywionych, które przyjmuje często ciężkie i skrajne przypadki, uratowało już wiele istnień ludzkich. Dodatkowo przy szpitalu działa laboratorium, w którym miejscowi, odpowiednio wykształceni do tego ludzie, pod okiem lekarzy i profesora przeprowadzają badania dotyczące malarii. Ich celem jest wynalezienie szczepionki, która znacząco ograniczyłaby zachorowalność na tą niebezpieczną chorobę, zwłaszcza dla dzieci, kobiet w ciąży i starszych.
Te doświadczenia sprawiły, że zrozumiałam, jak często przyjmuję swoje zdrowie i dostęp do medycyny za coś oczywistego. Praktyki w Sabou zdecydowanie nauczyły mnie pokory i zrozumiałam jak ważne są takie inicjatywy jak np. Centrum Dzieci Niedożywionych. Czasem zastanawiałam się, jak to możliwe, że w jednej części świata ludzie muszą walczyć o przetrwanie każdego dnia, podczas gdy w innej tak łatwo można zapomnieć o podstawowych wartościach i zatracić się w czymś co tak naprawdę nie ma żadnego znaczenia.
Zuzanna Wnęk